-Och... Dziękuję...- szepnęłam i polizałam go w nos. Uśmiechnął się.
Zaczęliśmy jeść. Renifer był bardzo duży i nie daliśmy rady zjeść
całego. Ja dostałam nogę i jak już zjadłam wszystko co zmieściłam -
zaczęłam gryźć kości. Zabawnie przy tym chrupało. Benek zaśmiał się.
-Aż taka jestem zabawna?- spytałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Nie! Chodzi o co innego!- śmiał się dalej.
-A o co?- spytałam ciekawie.
<Benku? Co takie zabawne....? ouO>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz