niedziela, 20 lipca 2014

od Benka (Wieczne Potępienie)

Wychodząc z cmentarzu z mieczem w ręku i z zaciśniętymi zębami
szedłem do Road Streed ale kiedy tam doszedłem miejsce to wyglądało
jakby przez miasto tornado przeleciało,naglę z prawie całego domu wybiegła dziewczyna i wrzeszczała a za nią...zombie wyglądał tak:

Dziewczyna potknęła się,zombie podszedł i już chciał zabić dziewczynę siekierą,wypowiedziałem zaklęcie co spowodowało że nogi zombie złączyły się razem jakby je ktoś przywiązał i padł na ziemię,podszedłem do dziewczyny i spytałem
-wszystko dobrze?
-coś ty kur*a za jeden,japier*ole co się tu kur*a dzieje!!!-wykrzyczała dziewczyna przerażona
-opowiedz mi coś o tym miejscu i co się stało że was zombie nawiedza?-spytałem i spojrzałem na miotającego się zombie
-nie wiem jakieś tydzień temu zombie owładnęło Road Streed
od tego czasu to jakiś istny horror,już wezwano służby specjalne ale to nic nie da już chciano nas ewakuować z tego miejsca ale też nic z tego więc czekamy z nadzieją na cud
Pomyślałem że za bardzo cennych informacji to ja nie uzyskałem
dziewczyna powiedziała
-masz tu coś co dobrze działa na te pierd*lone ścierwo 
I podała mi strzelbę 

-nie dzięki nie walczę bronią palną-pokazałem jej mój miecz
Dziewczyna wstała i wzruszyła ramionami i zaprowadziła mnie
do pewnego miejsca i to była chyba kryjówka było w niej kilku ludzi byli uzbrojeni,spytałem
-co tu się dzieje?
-Apokalipsa-odpowiedział mężczyzna


Mężczyźni wyjaśnili mi wszystko co tutaj zaszło,inni mi mówili że to jakiś nekromanta,raz jeszcze inni że to wina wiedźmy z Miasta Flour
i tak zaczęli się kłócić że to nekromanta,potem zaprowadzili mnie do kanałów i powiedzieli mi że to dłuższa ale bezpieczniejsza droga do miasta Flour,wskoczyłem do kanałów i zacząłem iść po ciemnych kanałach uniosłem rękę i w mojej dłoni zapłonął ogień i ujrzałem 




było przedtem tak ciemno że nie widziałem jaki ten kanał naprawdę jest,ale czy naprawdę był bezpieczny to chyba się mylili w moją stronę szli nieumarli



byli uzbrojeni w siekiery,kilofy i w łopaty,wypowiedziałem zaklęcie i przeniknąłem przez ściany i spokojnie przeszedłem obok zombie
a ostatniego wziąłem sobie na widelec,wszedłem ze ściany i uderzyłem mieczem zombie w głowę,krew rozprysła się po ścianie a głowa potoczyła się po skalnej podłodze,wtedy mogłem uciec przed hordą,uciekałem tak przez 5min a 2godziny doszedłem do Miasta Flour,było tak samo jak w mieście Road Streed wszystko zniszczone
i ta sama martwa cisza tyle że na ziemi widniały ślady krwi,czułem że mój cel jest blisko.

Ciąg dalszy nastąpi (za jakieś 3-4godziny xD )






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz