poniedziałek, 14 lipca 2014

Od Cofe cd Papaya

 
-Przepraszam...

Usiadłam pod drzewem.

-Muszę ochłonąć,daj chwilę. Powiedziałam.

-Cofe. Moja siostra wcale nie jest zła.

-Wiem...

- Uspokój się i przestań się przejmować. Pamiętasz? Miałaś do czynienia z dużo bardziej złymi osobami.


-Tak. Pamiętam.

Papaya usiadła obok mnie.

-Za dużo strasu jak na ciężarną. Powiedziała.

-Zara poszła tak?

-No,tak.

-Aztek też gdzieś znikną.
Mam nadzieję że się nie pozabijają.

-Albo nie zakochają. Zaśmiała się Papaya.

-Ha ha ha. Bardzo zabawne. Odparłam trochę wnerwiona.

- Wiem,to nie jest śmieszne.Przynajmniej dla ciebie.

-Nie martwisz się że Erza zabierze ci Jellal'a??

-Nie. On kocha tylko mnie.

-No... w sumie macie dzieci.

-Tak,dokładnie.

-Muszę trochę wyluzować...

-No,zrozumiałaś przekaz. Powiedziała Papaya.

(Papaya?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz