Łaziłam dzisaj od samego rana bez celu . Oczywiście jak zwykle sama ...
W pewnym momencie coś mnie tknęło i postanowiłam znów wykroczyć z terenów sfory . Zaczęło się już ściemniać a sfora była otoczona ciemnym lasem . O tej porze pewnie już są wilki ... No cóż trudno ... Krocząc na granicach poczułam na sobie czyiś wzrok , w pierwszej chwili przyjęłam pozę bojową myśląc , że to dziki zwierz , ale po chwili zastanowienia zorientowałam się , że byc może to członek naszej sfory . Po tem znów usłyszałam szelest .
- Kim jesteś ? - powiedziałam donośnym głosem
<Ktosiu ;p ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz