Angel się obraziła że oszukiwałem,ale mi nie było żal,tylko się cieszyłem
ona poszła sobie i obraziła się na cały świat,a ja z nudów zacząłem kopać w ziemi,naglę zobaczyłem kota.
chciałem się nim pobawić więc pobiegłem za nim,ten wszedł na drzewo i
głośno pomiałkiwał,uśmiechnąłem się nerwowo,walnąłem łapami w pień
drzewa,a kot spadł z głośnym pacnięciem na śnieg,przygwoździłem łapą
kota...naglę usłyszałem krzyk...krzyk Angel,powiedziałem do kota
-teraz to ci się upiekło bojcorze!!!
Zostawiłem kota i pobiegłem za krzykiem,Angel zaczęła tonąć,pobiegłem do
lodowiska i wskoczyłem do wody,Angel zaczęła spadać na dno,a mi po woli
zaczęło brakować powietrza,wypłynąłem na brzeg,wziąłem parę
wdechów,powiedziałem parę zaklęć że naglę ciało nieprzytomnej Angel
wydostało się na powierzchnię,wyciągnąłem ją,jedyne co mi pozostało to
sztuczne oddychanie usta,usta trochę mnie to zniechęciło ale musiałem
jakoś pomóc Angel więc wziąłem głęboki wdech przyłożyłem pysk do jej
pyska i wprowadziłem powietrze i robiłem masaż serca i naglę Angel
ocknęła się,spytałem
-nic ci nie jest?
<Angel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz