-Ok, rozumiem. - W Duchu pomyślałam sobie: Co za wariaci!
- To miło z twej strony - odparł uśmiechnięty Haru. Przez chwilę
siedzieliśmy w milczeniu. Cisza była nie do zniesienia. Odezwałam się
więc:
- Masz rodzinę?
- Nie. Nikogo.
- Pewnie jesteś samotny...
- Mam przyjaciół, wystarczają mi.
- Właśnie widzę, jacy są.
- Owszem, są trochę... Ekhem, głupkowaci, ale fajni.
- Yhy...
- A ty? Masz rodzinę?
- Ojca, jest w sforze.
( Haru?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz