czwartek, 17 lipca 2014

Od Mystery cd Diaspana

-Wolę o tym nie mówić-mruknęłam i ześlizgnęłam się z drzewa, po czym prze-teleportowałam się do mojej jaskini...
***
Otworzyłam oczy i przetarłam je. Rozciągnęłam się, a potem coś sobie przypomniałam. Skrzywiłam się i wyszłam z jaskini. Skierowałam się do groty mojego ,,ukochanego". Weszłam do niej, gdy Diaspan jeszcze spał. Głośno tupiąc podeszłam do jego łóżka, po czym trzepnęłam z całej siły w twarz. Chłopak gwałtownie otworzył oczy, a policzek miał mocno czerwony.
-Mystery? Oszalałaś? Co ty tu robisz?!-krzyknął.
-Jak mogłeś?!-warknęłam.
-Co... To nie tak jak myślisz!-oburzył się.
-Wiem co myślę, i myślę dobrze! Zdradziłeś mnie z Papayą!-syknęłam.-Jesteś nic nie wartą dzi*ką!
Nie czekając na wytłumaczenia, wybiegłam z jaskini. Nie płakałam. Byłoby to wbrew mojej woli. Wskoczyłam na wysokie drzewo i usiadłam, ostrząc jeden z moich noży. A z Papayą się policzę. Wtedy z krzaków wyskoczył Diaspan.

Diaspan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz