-Tylko na tyle Cię stać?!-zaśmiałam się, złapałam drugą poduszkę z rękę i uderzyłam z całej siły w jego głowę, a chłopak spadł z łóżka.
-Wiesz co?-mruknął, masując sobie kark.-Mimo twojej niewinnej postury, masz niezłego kopa.
-To jeszcze nie była nawet moja prawdziwa siła-prychnęłam, podrzucając poduszkę. Laxus podniósł się i wdrapał na łóżko. Chwyciłam poduszkę i ponownie walnęłam w blondyna.
-Aua!-jęknął.-Daj mi chociaż na łóżko wejść!
-Sorry, Laxus-uśmiechnęłam się zadziornie.-Live is brutal.
Laxus? Nawet nie mam weny, by coś napisać o wenie ._.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz