-Dobra ja chyba pójdę do domu, a ty jak ci się jeszcze nie znudziło możesz iść na panienki-powiedziałam.
-Ej jakie panienki, wystarczysz mi ty-zawołał i się uśmiechnął łobuzersko..
-Nie wierzę-mówiłam.
Kłóciliśmy się tak aż powiedziałam.
-Dobra jak chcesz zostanę, ale co robimy?
-Może obejrzymy film?
-Ja wybieram, niech będzie...
-Nie, ty wybierzesz jakieś romansidła.
-No co ty, oglądamy "Śmierć na 1000 sposobów"
-OK-krzyknął.
Obejrzeliśmy sporo odcinków, zrobiło się ciemno.
-Ja już pójdę do domu.
-No co ty nie puszczę cię samej, jest za późno.
-To co mam zrobić.
-Będziesz spać u mnie.
-Ciekawe gdzie.
-Ja będę spać w śpiworze, a ty na łóżku.
-Nie...
-Tak, jesteś moim gościem.
<<Shatan / jak ty, mam brak weny>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz