poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Od Kerei

Odkąd dowiedziałam się że Dugan opuścił sforę,mój charakter zmienił się jeszcze bardziej na gorsze.Nie miałam ochoty żyć.Pewnego dnia odwiedził mnie Brasil.
-Mamo,słyszałem że tata wrócił bo widziałem już resztę naszej rodziny..
-Raczej twojej rodziny,synku. powiedziałam wbijając pazury w ziemię i jeżąc sierść.
-Co się dzieje?Jakieś kłopoty w pracy?!
-Nie,kłopoty z twoim ojcem..
-Możesz mi powiedzieć o co chodzi?jęknął
-Zdradził mnie dupek!Ma cię w dupie! Uciekł ze sfory i ma wszystko gdzieś! Zmienił się nie do poznania! Jak ja w ogóle mogłam z nim być?
powiedziałam przez zęby,roniąc kolejne łzy.
-Mamo wszystko się jakoś ułoży.. zaczął mnie pocieszać
Ominęłam go szerokim łukiem.Widziałam w nim cząstkę Dugana a to coraz to bardziej,łamało mi serce..Ruszyłam przed siebie,biorąc sobie wolne w pracy.Pędziłam nie wiadomo gdzie aż dotarłam w góry.Siedziałam przygnębiona na dużej skale nad przepaścią i chciałam skoczyć ale nagle ktoś runął na mnie,przygniatając do ziemi.
(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz