-Ja pierdzielę, Laxus!-warknęłam.
-No co?-jęknął.-To był wypadek!
-Wypadek, czy nie wypadek, to twoja wina!
-Jak zawsze-mruknął.
-Po prostu, zacznę się bać zostawiać Cię samego na pięć minut, bo spalisz całą chatę!-syknęłam.-Naprawdę nie umiesz nawet koszuli sobie uprasować?!
Laxus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz