-Zawsze i wszędzie!-zaśmiałam się. Zaczęliśmy strzelać. Chłopakowi szło nieźle, ale nie dorównywał mi. Po chwili wyciągnęłam swój pistolet i strzelałam z niego, odrzucając strzelbę na bok.
-To nie fair!-warknął Laxus.
-To strzelnica, kotku-uśmiechnęłam się przebiegle.-Wszystkie chwyty, dozwolone.
Laxus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz