wtorek, 7 października 2014

od Kirito cd Erza (test na maga klasy S)

Ruszyłem więc unikając deszcz mieczy,i biegłem ku potworowi wyciągając miecz
http://images6.fanpop.com/image/photos/35100000/Kirigaya-Kazuto-kirigaya-kazuto-kirito-35140473-500-280.gif
-co ta Erza kombinuje na pewno atrapa-powiedziałem biegnąc ku potworowi
Kiedy dobiegłem bardzo szybko go pokonałem
http://i.minus.com/ih0M5ZTGrNuIa.gif
Przechodziłem w szybkim tempie przeszkodę i znowu potwór
biegnął na mnie z mieczem,padłem na plecy i kopnąłem go dwoma nogami do góry tak że znalazł się w powietrzu,podskoczyłem i zacząłem go szlachtować mieczami
http://2.bp.blogspot.com/-19jgHEf4MeM/UYiV3jmloII/AAAAAAAABWg/DIydTXbrtt8/s1600/tumblr_mdnks8ds0v1rut0qpo1_500.gif
Padł martwy i znowu przeszkoda,był to wielki wilk z kluczem na obroży,tak się składa że Erza chyba nie wie że mam dobre relacje z wilkami więc ta przeszkoda poszła mi bezbłędnie i otworzyłem skrzynkę
na środku,ale kiedy ją otworzyłem ze środka wyskoczyły kolce,ledwo co cofnąłem się by uniknąć oszpecenia sobie twarzy,była tam kartka z tekstem

"Cztery napoje trzy trunki jedna trucizna i jeden eliksir wysokiego skoku,eliksir poznasz po charakterystycznym zapachu,lecz kiedy natkniesz się na truciznę nie pożyjesz długo
chcąc przeżyć wybierz mądrze"
Naglę pojawił się stolik z pięcioma butelkami,hmmm który wybrać,popatrzyłem w górę,na niebie była uniesiona mała wysepka gdzie znajdował się kolejne wyzwanie,po woli każdą butelkę odkorkowałem i powąchałem,to była sake,druga ciecz o charakterystycznym zapachu,w trzeciej wódka,w czwartej wisky i piąta butelka charakterystyczny zapach,hmmm który wypić skoro oba napoje są o charakterystycznym zapachu,zaraz zaraz wylałem trochę eliksiru na ziemię,ziemia natychmiast wyszarzała i stwardniała i drugi eliksir,kamyki zaczęły podskakiwać,to ten wziąłem łyk i wysoko podskoczyłem i znalazłem się na wysepce
ale tym razem było piekło,tym razem też kartka a na niej

"chcesz drugiej podpowiedzi na następną przeszkodę,strzel dzika kamieniem w zad aby zwrócił
połkniętą flaszkę teleportacji"
Rozejrzałem się,rzeczywiście tam był dzik,chwyciłem za kamień i energicznym ruchem strzeliłem dzika w zad
http://3.bp.blogspot.com/-Ne1aDY_egqc/UAhuWJYWGgI/AAAAAAAAGYE/nLq7a5SrMdY/s1600/Sword+Art+Online+01-1.gif
Dzik wyrzygał miksturę,ja z obrzydzeniem chwyciłem butelkę i wypiłem zawartość,przeniosło mnie na następne pole pełne przeszkód i dużo potworów
-okej pora skopać kilka tyłków-zaśmiałem się i wyciągnąłem miecz
ale naglę coś we mnie strzeliło jakiś promień,starałem się obronić moją magiczną tarczą,było ciężko i o mało co nie oberwałem i ruszyłem dalej na kolejny bój
http://i.minus.com/ibsfL94ivRNIMJ.gif
I to się okazało że to był lodowy smok

-co?Erza ale ja nie jestem jeszcze smoczym zabójcą-przełknąłem ślinę ale mimo to ruszyłem do boju
smoka było trudno zabić,raz uderzył mnie ogonem,padłem na skaliste podłoże i smok chciał mnie dobić uderzając mnie kolejny raz ogonem,przeturlałem się i uniknąłem tragicznej śmierci
i zadałem smokowi cios ostateczny
http://33.media.tumblr.com/tumblr_m9p255uTjs1qzk4cro6_500.gif
Smok padł,poszedłem dalej,naglę ziemia zawaliła się pod moim ciężarem i padłem z głuchym tupnięciem na ziemię,aż naglę...
http://theglorioblog.files.wordpress.com/2012/11/sao20fight.jpg
Jakiś paladyn zaatakował mnie,najpierw wystrzeliwał do mnie pociski lecz z łatwością je odbijałem

Potem walka z mieczem
http://i.minus.com/ibqIEMhjKWcFrZ.gif
I później
https://lh5.googleusercontent.com/-cJepSh6-AUc/VCIydySTl7I/AAAAAAAAjII/ciTD49F8cX0/w380-h214/isE1z1GHne4YR.gif
Walka była zwarta,męcząca i długa,tym razem wykorzystałem swoje resztki siły i waliłem w niego mieczami tak że wpadł w przepaść,dyszałem głęboko i cięszko
-boże co ta Erza jeszcze wymyśliła?
Ruszyłem do kolejnej rundy,miałem jeszcze dziewięć minut,naglę pojawił się mój edolański odpowiednik
Erza była niedaleko więc powiedziała
-masz z nim wygrać,postaraj się aby wasze siły były nierówne
Przęłknąłem ślinę,przecież mój odpowiednik jest nie do przejścia,do mojego zwycięstwa uaktywniłem swą moc






http://media3.giphy.com/media/fUmQP8rBr8tVK/200.gif
I ruszyłem do boju

Potem wystrzeliłem moje zatrute strzałki i osłabiłem mojego odpowiednika

I na koniec pokonałem go,potem był król elfów co marnie skończył

Byłem już przy Erzie
-no i jak mi poszło?
-świetnie a teraz czas na najtrudniejsze zadanie-zaśmiała się demonicznie i położyła rękę na twarzy z zamkniętymi oczami i zmieniła sobie zbroję

Teraz zaczęło się prawdziwe piekło,ona tym razem nie okazywała litości,nie miałem już siły więc obrywałem przy każdym ataku,padłem na kolana i powiedziałem
-nie mam już siły-powiedziałem i dyszałem głośno i głęboko
-stawaj do walki!
-nie mogę!
-stawaj do walki,leszczu!!
-jak do mnie powiedziałaś?!-spytałem wnerwiony
-no dawaj leszczu,nie dasz rady kobiecie??-zaśmiała się
-odszczekaj to!!-krzyknąłem
-leszcz,leszcz,leszcz-śpiewała Erza
Grrr,chwyciłem za miecz i wbiłem w brzuch Erzie całkiem nie chcąco,Tym razem ona padła na kolana
chwyciłem za miksturę i dałem jej,ale nie była zdolna by przełknąć więc polałem na ranę
-no i jak mi poszło?

<Erza?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz