-powaliło cię?-zapytałem z nerwów
-powiedziałam przepraszam-powiedziała nerwowo Luna
-dam ci coś na uspokojenie-sięgnąłem do kieszeni
-nawet nie....mmm dobre
Luna wzięła kubek z melisą z dodatkiem wiśni,duszkiem wypiła i już była spokojna
-wszystko ok?-spytałem
-tak...chyba tak-powiedziała tylko tym razem spokojniej
-to super-uśmiechnąłem się
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz