Złapałem Angel za ogon i nie chciałem puścić,powiedziałem
-lubię cię i to bardzo...ale żebyś mnie chciała zaprosić na randkę to
musimy być parą...no wiesz ty musiałabyś być moją dziewczyną a ja twoim
chłopakiem...ale najbardziej wkurzyło że ty takich prostych rzeczy nie
wiesz
-wiem...ale byłam ciekawa jaka będzie twoja reakcja-powiedziała dalej
mając łzy w oczach,zrobiło mi się ją żal przytuliłem ją do siebie a ona
wylewała łzy w moje futro,oparłem się o drzewo i dalej tuliłem
rozpłakaną Angel,po paru sekundach przytuliła się do mnie jak do
pluszaka i dalej wylewała łzy,szeptałem jej do ucha
-już wszystko dobrze...już nie płacz-zacząłem ją głaskać po łbie
Po paru minutach przestała płakać ale dalej tuliła się do mnie
czułem jak ciepło jej ciała przechodzi na moje
<Angel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz