Udawałem że mam kontuzje,Erza wzięła mnie na barana a ja czekając na odpowiedni moment,przydusiłem ją nogami i walnąłem o ziemię
-w cale nie jestem taki słaby jak ci się wydaję-zaśmiałem się nerwowo
Ta odepchnęła mnie a ja padłem na równe nogi i wyciągnąłem dwa miecze
I bardzo szybko zadawałem Erzie ciosy że ta nawet nie zdążyła się obronić
a potem potraktowałem ją jednym z moich Vertical Square
Erza padła na kolana cała spocona i zadyszana i zacisnęła zęby ze złości,dałem dyla
byłem bardzo szybszy od niej,wskoczyłem na drzewo ale miecze
schowałem,gdy była blisko drzewa,skoczyłem na nią,obaj padliśmy na
ziemię,spytałem
-no i co? nadawałbym się na maga klasy S jak ty?
-szczerze-powiedziała seksownym głosem
-nom
-nie!-powiedziała tym razem ostrym tonem
Zaśmiałem się,podałem rękę Erzie
-no to co koniec treningu?-spytałem
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz