Popatrzyłem na nią .. smutno mi było .. ale jakoś nie wiem czemu
nie przejąłem się tym zbytnio jakos bardzo trochę tak .. przytuliłem ją i oznajmiłem
-Dałaś rade on jest już dorosły sam decyduje o sobie
Popatrzyła na mnie dziwnie ..
-Nie poznaje cie
-Niby czemu
-Nie ochodzi Cie ze nasz syn ma problemy
-Jakie problemy .. sam da sobie rade .. on decyduje to jego życie
-Jesteś jego Ojcem .. jemu brakowało Ojca
-Oj nie przesadzaj .. -mruknąłem
<Kerei>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz