poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Od Hiacynty cd. Haru

 
- Zzziiimmmnnnooo! - Powiedziałam cicho.
- No wiem... Rozpalę ognisko.
- Ok, pójdę po drwa.
Wróciłam po chwili z drewnem. Haru, pocierając drewienka wykrzesał płomyk. Siedzieliśmy razem, patrząc na płomienie.
- Może coś opowiesz? Jakąś historię, czy coś?
- Hm... Może być kryminał? - Powiedziałam z zapałem.
- Może...lepiej nie...trochę się takich opowieści o morderstwach...
- Lol! Ale, to nie musi być o morderstwie. Kradzież, to też kryminał!
- No dobra, to mów.
Opowiedziałam mu, opowiadanie pt. "Zagubiona Kopalnia". Gdy skończyłam, pies rzekł:
- Ciekawe! Niespodziewane rozwiązanie!
- Prawda? A teraz, spać. - Mówiąc to, zwinęłam się w kłębek.
----------------------
Rano, obudziło mnie jakby mocne przygniecenie do ziemi. Otworzyłam oczy, i ujrzałam, że to Haru wywalił się na mnie.
- Złaź!!
- Już już, nieprzyzwyczaiłem się, do śliskiej podłogi.- pies wstał.
- A co tam masz?
- Ryby na śniadanie.
- Ryby? Czemu ryby?
- W tych okolicach, nie ma chyba nic innego.
Po zjedzeniu łososi, Haru powiedział:
( Haru? Nagły "weno - atak")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz