Zamordowałem jelenia a właściwie mój wąż który wbił swoje jadowite zęby w jego szyję.Razem zjedliśmy obiad.Potem trenowałem rzucanie do celu,moimi toporami w przywiązanych do drzewa,żywych ludzi.Krew tryskała dookoła,oblewając wszystko znajdującego się w promieniu metra.Zmęczony,dysząc usiadłem pod drzewem.Zauważyłem jakąś nową suczkę.Próbowałem ukryć się w trawię bo była dość wysoka ale ona zauważyła moje uszy i podeszła do mnie a ja zacząłem sie wycofywać..
-Spokojnie,nic ci nie zrobię.. uśmiechnęła się miło
-Ale za to ja cię mogę skrzywdzić.. warknąłem by się wystraszyła i mój wąż zaczął syczeć,by dodatkowo ją przestraszyć.Ona jednak rzuciła mu martwego zająca i zajął się jedzeniem.
-Wieżę,że nic mi nie zrobisz..
-Jestem seryjnym mordercą..wszyscy mnie unikają..nie wybierałem sobie takiego zawodu.. oparłem się o korę drzewa
-Jak ci na imię??
-Cobra a tobie?
-Cirystal.. odrzekła krótko i wzdrygnęła się,patrząc na trupy
-Czemu to zrobiłeś??
-Tak dla zabawy..w formie treningu.. przeciągnąłem się
<Cirystal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz