-Wyglądam ci na jakiegoś nauczyciela tańca? zaśmiałem się
-No ale chyba umiesz tańczyć,nie?
-Tak sobie.Rzadko to robię.. spojrzałem na parkę łabędzi,dotykających się czubkami głowy tak że wyglądało to jakby tworzyły serce.Dziewczyna westchnęła,wstając z ziemi i oparła się dłonią o poręcz,obok mnie.O dziwo jeden był czarny a drugi biały jak śnieg.
Chciałem jej coś wyznać,ale nie zamierzałem psuć tej chwili na moje idiotyczne hipotezy.
<Anaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz