Zacząłem jej uciekać.Suczka z trudem za mną podążała.Zgubiłem ją a gdy już prawie mnie capnęła,zniknąłem jej z pola widzenia na drzewo nad nią.Zeskoczyłem z drzewa jako człowiek.Ona się trochę przestraszyła..
-Kto ty??
-A co?Zgubiłaś się?
-Szukam pewnego,psa..taki biały jak ja..
-Poszedł w tamtym kierunku.. wskazałem na północ a Hiacynta od razu tam pobiegła.Zacząłem się cicho śmiać,że nie kapnęła się że to ja.
<<Hiacynta?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz