Nie straciłam dużo mocy a on ledwo trzymał się na nogach.To było dość szybkie..
Zaczęłam atakować go zwykłym mieczem :
Potem zmieniłam zbroję na Zbroję cesarza piorunów i atakowałam go wiązką błyskawic :
Chłopak został mocno porażony prądem ale dalej stał na nogach i zaczął mnie atakować.Znów zmieniłam zbroję ale tym razem na zbroję niebiańskiego koła i zaatakowałam go moim kręgiem mieczy :
Następnie zmieniłam zbroję na Zbroję płomiennej cesarzowej i zaatakowałam go moim ognistym mieczem :
Chłopak padł wykończony na ziemię,dysząc.
-Przepraszam..znów za mocno atakuje.. powiedziałam z wyrzutami sumienia
-Nie,spoko było..
Usiadłam obok niego na ziemi.
-Też masz całkiem dobre zaklęcia.. powiedziałam patrząc na zranione ramię.
-Ale jeszcze ci dużo brakuje by mi dorównać.. uśmiechnęłam się
-Nie dziw się,bo ty jesteś magiem klasy S.. sapnął
-Chodź,zabiorę cię do Kerei...
-Nie,nie trzeba..
-Widzę..
-Opieprzy mnie że się przemęczam tylko..
-To coś zmyśl,że musiałeś się bronić przed jakimś potworem..co za filozofia??
Wzięłam go na barana (xD) i zaniosłam w stronę jaskini medyczki.
[Benek?Kerei?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz