Spotkałem Marę kiedy się dowiedziałem że będzie zaraz dorosła
to złożyłem jej wielkie życzenia,i powiedziała że się trochę boi
-nie bój się...dorosłość nie jest taka zła...no moje życie jest trochę ciężkie bo nie dość że jestem tu betą to jeszcze dowódcą szamanów-uśmiechnąłem się i położyłem się na soczystej trawie..
to złożyłem jej wielkie życzenia,i powiedziała że się trochę boi
-nie bój się...dorosłość nie jest taka zła...no moje życie jest trochę ciężkie bo nie dość że jestem tu betą to jeszcze dowódcą szamanów-uśmiechnąłem się i położyłem się na soczystej trawie..
Blacky patrzyła się na mnie trochę ze zdziwienie,wyczytałem z tego zdziwienia że czemu jestem w ludzkiej postaci,uśmiechnąłem się jeszcze raz i zmieniłem się w owczarka,rozciągnąłem się na trawie leniwie,spytałem się jej
-kim byś chciała być jak dorośniesz?
-sama nie wiem ale chyba...wojowniczką
-no to fajnie...-naglę gołąb wylądował mi na łapie,miał na nóżce przywiązany list,przeczytałem
-ojj kurna...muszę nazbierać ziół dla Kerei...pomożesz mi?-spytałem ją
<Mara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz