Wyskoczyłem z krzaków i rzuciłem się na Cane,przytulając ją.
-Co ty robisz??zachichotala
-Czuje się taki samotny odkąd nie ma Kamy i mi odwala..siorpnąłem nosem i odskoczylem od niej.
-Oj nie rozpaczaj tak..ja nie mam dalej nikogo i dobrze mi z tym..powiedziała z uśmiechem
-Ty też kiedyś będziesz w związku..zasmiałem się
-Chyba żartujesz..nie ma innego człowieka który by tak umiał chlać jak ja..
-Tak,to fakt...zaśmiałem się
-No ale w sumie możesz sie ożenić z winem xD
<Cana?:3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz