-To ze szczęścia..wiem że to rzadki widok..
Przetarłam ręką łzy.Staliśmy tak przytulone do siebie przez kwadrans..Gdyby nie zaczął padać deszcz,pewnie dalej byśmy tak stali.
-Lucy..
-Co??
-Czyli zostaniemy dalej przyjaciółkami??
-Tak!krzyknęła radośnie
Ja uśmiechnęłam sie do niej ciepło.
Poszliśmy do mojego domu.Jak zawsze panował w nim porządek.Papaya usiadła wygodnie w fotelu,zakładając nogę na nogę.
Ruszyłam do kuchni i zaczęłam szukać po szafkach jakiś ciastek do kawy,ale wszystko najwidoczniej zjadłam..Po chwili zerknęłam do zamrażarki i zauważyłam w niej butelkę sake...Wyciagłam ją i patrzyłam na nią przez dłuższą chwilę a Papaya w tym czasie wpadła do kuchni.
-Co tam masz??
-Sake..
-O nie,nie.Pamiętasz co się dzieje gdy się napijemy??Ty zaczynasz być mocno agresywna a mi odwala i moje emocje się zlewają..robię po prostu jakieś głupoty..powiedziała poważnie
-No ale jesteśmy same w domu..co takiego może się stać?zaśmiałam się
[Papaya?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz