~2 lata temu~
Spojrzałam się za siebie i przed siebie, nic. Usłyszałam cichy dźwięk, który powodował u mnie dreszcze. Zjeżyłam się na grzbiecie, warknęłam cicho. Po chwili znalazłam się w oślepiająco jasnym pomieszczeniu. Przymknęłam oczy i ruszyłam przodem. Zobaczyłam wiele psów i ich właścicieli. Zaraz miały zacząć się zawody, agility. Eliza wlała mi wody do miski. Napiłam się trochę i spojrzałam się na czarno-białego psa-Border collie. Zaczął na mnie szczekać, lecz ja tylko zjeżyłam się i warknęłam cicho. Poszedł sobie, a ja zaśmiałam się pod nosem kpiąco.
~15 minut później~
Zaraz miałam wyjść i pokazać na co mnie stać. Stanęłam na starcie i uśmiechnęłam się dumnie. Na znak Elizy wystartowałam. Biegłam bardzo szybko i wszystkie pokonywałam z gracją i wdziękiem. Sędziowie zachwycali się moimi wysokimi skokami, pewnością siebie i gracją. Pokonałam cały tor i stanęłam dumnie na mecie. Potem wystartowało jeszcze parę psów, ale i tam tak wygrałam! Dostałam niebieski flos i medal. W końcu poszliśmy do domu.
I tak wygrywałam zawody po zawodach, ale każdy ma słabsze dni...Gdy zajęłam 2 miejsce Eliza wyrzuciła mnie! Nie chciałam już z nią być więc uciekłam najdalej jak można.
~2 lata później xD ~
Błąkałam się i błąkałam. Nigdzie nie było takiego miejsca dla mnie. Wkroczyłam do jakiegoś lasu...Usłyszałam szelest zza krzaków i trzask łamanych gałęzi. Obróciłam się i spojrzałam się w krzaki.
-Wyjdź!
Warknęłam, po dłuższej chwili wyszedł jakiś owczarek.
-Co tu robisz?
Warknął na mnie
-Chodzę, szukam nie wiadomo czego i żyje, a co?
-Jesteś na terenach mojej sfory.
Jego ton zelżał
-A co to za sfora?
-Sfora Owczarków Niemieckich
-Czyli mogłabym dołączyć?
-Hm...Tak, jak masz na imię?
-Nikisha, ale mów mi Nika lub Szatan.
-Aha, serio Szatan?!
-Tak, a co? A ty jak masz na imię?
-Nie nic, jestem Rubin.
-Aha, a oprowadzisz mnie?
(Rubin?)
Spojrzałam się za siebie i przed siebie, nic. Usłyszałam cichy dźwięk, który powodował u mnie dreszcze. Zjeżyłam się na grzbiecie, warknęłam cicho. Po chwili znalazłam się w oślepiająco jasnym pomieszczeniu. Przymknęłam oczy i ruszyłam przodem. Zobaczyłam wiele psów i ich właścicieli. Zaraz miały zacząć się zawody, agility. Eliza wlała mi wody do miski. Napiłam się trochę i spojrzałam się na czarno-białego psa-Border collie. Zaczął na mnie szczekać, lecz ja tylko zjeżyłam się i warknęłam cicho. Poszedł sobie, a ja zaśmiałam się pod nosem kpiąco.
~15 minut później~
Zaraz miałam wyjść i pokazać na co mnie stać. Stanęłam na starcie i uśmiechnęłam się dumnie. Na znak Elizy wystartowałam. Biegłam bardzo szybko i wszystkie pokonywałam z gracją i wdziękiem. Sędziowie zachwycali się moimi wysokimi skokami, pewnością siebie i gracją. Pokonałam cały tor i stanęłam dumnie na mecie. Potem wystartowało jeszcze parę psów, ale i tam tak wygrałam! Dostałam niebieski flos i medal. W końcu poszliśmy do domu.
I tak wygrywałam zawody po zawodach, ale każdy ma słabsze dni...Gdy zajęłam 2 miejsce Eliza wyrzuciła mnie! Nie chciałam już z nią być więc uciekłam najdalej jak można.
~2 lata później xD ~
Błąkałam się i błąkałam. Nigdzie nie było takiego miejsca dla mnie. Wkroczyłam do jakiegoś lasu...Usłyszałam szelest zza krzaków i trzask łamanych gałęzi. Obróciłam się i spojrzałam się w krzaki.
-Wyjdź!
Warknęłam, po dłuższej chwili wyszedł jakiś owczarek.
-Co tu robisz?
Warknął na mnie
-Chodzę, szukam nie wiadomo czego i żyje, a co?
-Jesteś na terenach mojej sfory.
Jego ton zelżał
-A co to za sfora?
-Sfora Owczarków Niemieckich
-Czyli mogłabym dołączyć?
-Hm...Tak, jak masz na imię?
-Nikisha, ale mów mi Nika lub Szatan.
-Aha, serio Szatan?!
-Tak, a co? A ty jak masz na imię?
-Nie nic, jestem Rubin.
-Aha, a oprowadzisz mnie?
(Rubin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz