Patrzyłem na nią jak rozcina jelenia dość drastycznie.Nie tak jak ja,elegancko.Wyciąłem sobie pazurem kawałek mięsa i jadłem gdy ta włożyła cały pysk między żebra jelenia i krew tryskała na jej piękne futro.
-Powoli bo się zakrztusisz!
-Nie no co ty? ja zawsze tak jem..
-Myślałem że na serio ci kiszki grają marsza! zaśmiałem się
-Dopiero co jadłam... wystawiła mi język
Przewróciłem oczami i wstałem.Wspiąłem się na drzewo i obserwowałem z góry co się dzieje.Złapałem nawet gila w locie,kiedy przelatywał nad moją głową.Zeszedłem gdy ta skończyła krwawą ucztę.
-Chodź nad wodospad.Musisz się umyć..
-A no tak...całą sierść mam w krwii..
Zaprowadziłem ją nad wodospad.Usiadłem na brzegu a ta wzięła rozpęd i wleciała do wody,chlapiąc mnie.
-Ej,Ja nie potrzebuje się kąpać. otrzepałem się
-Czyżby??zaśmiała się
-Sugerujesz coś??
<Keysi??xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz