Skoczyłem na nią i razem poszliśmy pod wodę.Patrzyliśmy w swoje oczy przez chwilę,trzymając się razem.Nagle ryba wleciała między nas i przed moje oczy.Zrobiłem zeza po czym chwyciłem ją w zęby i wypłynąłem na powierzchnię.Rzuciłem dość sporą rybkę na brzeg i zanurkowałem pod wodę do Keysi.
Szukałem jej ale nigdzie nie mogłem jej znaleźć.Myślałem że utonęła więc cały czas szukałem ją.Gdy zrezygnowany wypłynąłem na brzeg,ona od tyłu rzuciła się na mnie.
-ej! nastraszyłaś mnie!
-Oj tam oj tam.. strach nikogo jeszcze nie zabił uśmiechnęła się do mnie po czym przewróciła się i leżała na mnie.Dotknęliśmy się przez przypadek nosami.
-Sory..nie moja wina..mruknąłem chodź w sumie byłem zadowolony
-Wiem,to ja przepraszam... wstała i poszła wygrzewać mokre futro na skale.Ja podszedłem do niej i otrzepałem się z wody na nią.Już chciała coś rzec kiedy ja jej przerwałem :
-Oddałem za to że mnie wciągłaś! Uśmiechnąłem się łobuzersko i oblizałem pod nosem.
<Keysi?C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz