piątek, 28 marca 2014

Od Papay

Obudziłam się pod drzewem wiśni, akurat jego kwiaty były jasno-różowe.
Mogłam tak leżeć, i leżeć... no ale cóż trzeba by coś zjeść. wstałam niezadowolona, i wyruszyłam na polowanie. Dostrzegłam zająca, wystawiłam się do ataku i ruszyłam w pogoni za śniadaniem. Złapałam go (albo ją :P) i zasiadłam do uczty. Poczułam woń innego psa, również owczarka niemieckiego. Pobiegłam w jego stronę.
-Witaj!-krzyknęłam

<Dokończy ktoś? :P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz