-To dla mnie drobiazg puściłem jej lekko oczko i wstałem.
-Gdzie idziesz??
-No w sumie też bym coś przekąsił więc wiesz...
Skierowałem się w stronę wysokiej trawy.Zanurzyłem się w niej.Przez chwilę było tylko słychać jak trawa szeleści a potem wyszedłem za Nikishe z Kakapo w pysku.
-Szybko!
-Jak zawsze.Żadna filozofia.Nie takich rzeczy uczył mnie mój ojciec...
-Ojciec??gdzie on teraz jest jeśli mogę spytać??
-Za pewne siedzi sobie teraz i wykonuje pracę psa policyjnego..Uciekłem od niego już dawno temu...
-A co z matką??
-Nie żyje..
-A rodzeństwo??
-Mam starszą siostrę - Kerei i młodszego brata - Beliara.Właśnie kiedyś go spotkałem.No wiem,cud że go nawet rozpoznałem.Dawno go jakoś nie widziałem...No i wyszło na to że chce dołączyć do mojej sfory.Ma dość ojca.Co do siostry to nie wiem...
<Nikisha??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz