piątek, 28 marca 2014

Od Tori

Chodziłam sama przez dość długi czas by sie usamodzielnić... Szukałam jakiegoś stada... dzikiego... Miałam dość ludzi i dość samotności... Pewnego zimnego dnia... Wyczułam obecność jakiegoś psa... Odwróciłam sie i zanim sie zorientowałam jakiś pies wylądował na mnie , leżałam na plecach przygnieciona do ziemi...
-Kim jesteś? -spytał
-T...T...Tori....A ty?

<Jakis pies?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz