Przyjrzałam się dokładnie suczce. W jej oczach tlił się dziwnie znajomy, złośliwy blask, tak samo brzmiał jej głos. Uniosłam brwi, krzywiąc się.
-Nie dzięki, przed chwilą jadłam-powiedziałam niechętnie, chodź w brzuchu mi burczało z głodu.-Nie mam ochoty na jedzenie.
-Nie to nie-mruknęła obojętnie, zjadając królika.
Nagle dostałam olśnienia.
-Ten głos...-mruknęłam.-To na pewno ty!
-W sensie?-uniosła brew, przestając na chwilę przeżuwać jedzenie.
-Cirystal!-warknęłam, rozsierdzona.
Cirystal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz