-Prawię cię zabiłem! wrzasnąłem
-Ale żyję.. szepnęła i pocałowała mnie namiętnie w usta.
-Anaya nie ... odepchnąłem ją od siebie
-Co? zdziwiła się
-Nie dotykaj mnie.. zmarszczyłem brwi
-Dlaczego?
-Zrobię ci znowu to samo..właśnie przed tym cię ostrzegałem..
-Ale Erik,nic mi nie jest..
-Nie utrudniaj tego..obawiam się że to będzie już nasze ostatnie spotkanie..
-Cobra,proszę.. przytuliła mnie,ze łzami w oczach
-Nie szukaj mnie..
-Przecież wiedziałeś że to się musiało stać,dlaczego tyle czekałeś?
Nie odpowiedziałem na pytanie dziewczyny.Nie wiedziałem jak jej do końca na nie odpowiedzieć..
<Anaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz