-Niewykluczone-uśmiechnęłam się złośliwie pod nosem.-A teraz grzecznie się ubiorę, ty mnie przytulisz, oddam Ci żyletki i oboje się rozejdziemy i o sobie zapomnimy, tak?
-Co?-spytał zdezorientowany.
-No bo przecież masz już dziewczynę, prawda?-uniosłam brwi.-Podczas spotkania z Cirystal, tyle o tobie mówiła. Pomyślałam, że zostaliście parą...
-Wcale nie jesteśmy razem!
-Och, według słów Cirystal, wygląda to całkowicie inaczej-mruknęłam.
Cobra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz