-o nic-odparłem
-no dobra-Erza założyła ręce-wieżę ci,uderzyłeś się a o co że się tak spytam
-uderzyłem się w drzewo w pogoni za...eee królikiem
-aha,fajna historyjka ale ci nadal nie wieżę-syknęła
-no to co mam zrobić abyś mi uwierzyła?
-nie wiem i gówno mnie to obchodzi
Minęło kilka minut
-no to ja może już pójdę-odparłem
-no to narka
Wyszedłem i szedłem w stronę mojej jaskini
Ende
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz