Patrzyłam na niego jak na idiotę.Oszalał czy co? xd
Pobiegłam za nim.Nie zmęczyłam się ani trochę chodź leciaam sprintem 20 km.W końcu go złapałam i wywaliłam go,stając nad nim.
-Kobieto,daj mi spokój!
-Taki silny fizycznie a tak kruchy psychicznie...ciekawe...
Zeszłam z niego.Zerknęłam kątem oka na niego czy nie ucieka..
-To co??Może teraz ja uratuje ci życie i będziemy kwita?zaśmiałam się
(Bad Boy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz