środa, 30 kwietnia 2014

od Exana do Keysi

spojrzałem na szczenięta...z ziemi znowu zaczęły wyrastać pnącza,uciekłem z miejsca i podbiegłem do szczeniąt
zacząłem z nimi trening,starałem się też starać się by szczenięta panowały nad złością gdy im coś nie wyjdzie,po ciężkim treningu omal nie puściliśmy biblioteki z dymem,było co sprzątać,Keysi powiedziała
-odż weż szczenięta i połrz je do spania
-oki-fuknąłem i poszedłem ze szczeniakami na górę,uśpić tak rozbrykane szczenięta to nie lada wyzwanie,jeden omal nie spalił mi sierści...musiałem użyć magii...wyszeptałem coś pod nosem i szczenięta poszły spać,wróciłem do Keysi,widząc mnie tak brudnego i zmęczonego spytała


<Keysi>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz