wskoczyłem na drzewo i zacząłem chodzić za Boną,lecz ta co chwilę
skakała od jednego drzewa na drugie,skoczyłem ale straciłem równowagę spadłem z głuchym pacnięciem na ziemię,ta zeskoczyła z drzewa i spytała
-nic ci nie jest?
-bywało gorzej...hehe
Naglę pojawiła się z nikąd Okami,patrzyła na nas grożnie,powitałem ją
-witaj-wyszczerzyłem zęby
Ta nic nie odpowiedziała,puściła do mnie oczko i zniknęła,powiedziałem
-to było dziwne
<Bona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz