-Hmm.... a może w miejsce 4 pór roku?
-No okey.
Ruszyliśmy w drogę. Szłam obok psa.
Dotarliśmy na miejsce, powiedziałam:
-Jesteśmy
-No...-powiedział pies.
Nagle znikłam mu z pola widzenia.
Gdy przechodził nieświadomie obok mnie skoczyłam na niego.
Trzymałam w łapie jemiołę i polizałam psa w pysk.
<Erik?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz