piątek, 25 kwietnia 2014

Od Kerei cd Dugan

-Dobranoc.. rzekłam i wtuliłam się w niego.Czułam że przy nim jestem bezpieczna,nic mi się nie stanie..W końcu zasnęłam.Rano obudziłam się pierwsza.Samiec jeszcze chrapał a ja z uśmiechem,wstałam i poszłam w głąb lasu.Nuciłam sobie pod nosem piosenkę Shakiry - Empire.Wskoczyłam na łąkę i zatopiłam się w różowych kwiatach.Nie daleko mnie zauważyłam Linka.Chodził jakiś naburmuszony.Podeszłam do niego.Ten warknął i uderzył mnie pazurami w pysk tak że poleciałam na najbliższe drzewo.Wytarłam krew z pyska i podeszłam do niego tym razem na mniejszą odległość.
-Co ci? krzyknęłam
-Nie twoja sprawa! warknął
-Coś z Okami??
-Dziś jest nasza rocznica ślubu idiotko! Wszystko przepadło przez was,przebrzydłe kundle! Zniszczyliście mi mój związek z nią!
-Ale to nie moja wina..
-Ta ducha świętego.. mruknął
-Przecież masz Shiranui..ona cię na prawdę kocha..
-Ale ja z nią nie jestem..moje serce dalej należy do Okami..
-Ale wiesz że Shiranui to jej córka??nie?? też ma w sobie coś z matki
-Ale też i z ojca! warknął
Przewróciłam oczami.
-Zastanów się.To nie jest jej wina że Oki to jej ojciec.Ona na serio coś do ciebie czuje..
Wilk tylko zawył z bólu i zniknął z mordem w oczach.Ja musiałam jakoś zakryć tą ranę po pazurach.Nie chcę żeby Dugan się martwił.. Wzięłam jagody i rozcierałam je na moim pysku,tak że cały pysk jest fioletowy.Jagody mają również właściwości lecznicze to mi pomogą.. Przy okazji upolowałam  dwa młode orły i wróciłam do jaskini.Dugan jeszcze spał,więc piórkiem z orła,drażniłam jego nos,aż się w końcu zbudził.
-Śniadanko śpiochu! powiedziałam z uśmiechem i zaczęłam obierać jednego orła z piór.
<Dugan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz