Spojrzałam się łobuzersko na psa
-Oj nie wiem, nie wiem...l
Rubin zrobił proszące oczka
-Może kiedyś...
Zaśmiałam się tajemiczo
-Poćwiczymy trochę? Czeba czymać formę!
Uśmiechnęłam się szeroko
(Rubin? Sory że tak długo, ale święta i te sprawy...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz