Spojrzałem się na siostrę, uśmiechnąłem się cwaniacko. Nikt się nie
zgłaszał, słychać było tylko pomruki i szepty między sobą. W końcu
powiedziałem:
-Ja się tego podejmę.
-Ok, czyli treserem smoków zostaje Vaskes, czy ktoś jeszcze?
Zapytał Rubin, chyba był zdziwiony, bo nikt się nie odzywał...
(Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz