niedziela, 29 czerwca 2014

Od Credy

Dostałam od taty drewniany miecz. Mama zrobiła mi ''pojemnik'' czy jak kto tam woli pochwę na moją broń. Wiele razy niszczyłam meble swoim mieczem i potem były awantury. Ale tylko w obecności cioci Zary, lub cieci Erzy. One są takie fajne, i takie zajebiste normalnie. No i mój tata! On jest najlepszy z najlepszych. A mama... Nieważne. Tata obiecał mi że kiedyś nauczy mnie swoich kocich ruchów, tak jak mówi ciocia Erza. Z moich braci wolę Lemona. On jest fajniejszy od Anubisa. Ale mniejsza o to.
***
-Creda! Daj mi koszyk z praniem!-Mama zawołała z drugiego końca ogródka. Siedziałam sobie sama w piaskownicy i dopieszczałam miecz. Energicznie wstałam i podałam mamie koszyk z praniem.
-Proszę.-powiedziałam od niechcenia.
Odeszłam spokojnie od mamy i wróciłam do mojego zajęcia.
-Creda, może chciałabyś spędzić ze mną troche czasu?
-Nie.-rzuciłam nie odrywając wzroku od miecza.
-A dlaczego córeczko?
-Bo tak.
-Skarbie.-Papaya odłożyła kosz i szła w moją stronę.-Ja cię kocham.
-A ja nie!-chciałam wstać ale ta złapała mnie za ramię.
-Dlaczego?
-Bo jesteś zwykłął kurwą i dziwką! Byłaś z Brown'em ale go zdradziłaś!
-Kotku, ja byłam pijana.
-Napewno!-wyrwałam się z jej uścisku i złapałam miecz, po czym uciekłam do lasu.
***
-Przeklętę korzenie!-powiedziałam wyrywając nogę z drzewa. Szłam w stronę mojego ulubionego miejsca - Miejsca Samobójców. No jasne że nie przychodziłam tam aby się zabić, lecz aby posiedzieć samemu. Nagle moją uwagę przykuł dość mały obiekt na niebie. Zaczęłam biec za kropką. Nie patrzyłam gdzie biegne. Jakimś cudem omijałam drzewa, rzeki i moje kochane korzsenie. Jednak szczęście długo mi nie dopisywało.
-Stój!-głos chłopca dobiegł do moich uszu dopiero gdy wpadłam na drzewo. Upadłam na korzeń a chłopiec przyboegł do mnie pospiesznie. Podał mi rękę po czym pomógł wstać. Brunet uśmiechnął się jakby z grzeczności i znów wyciągnął rękę.
-Jesetem Night. A ty?
-Creda. Co tam masz w ręcę?-wychyliłam się aby zobaczyc dłoń Night'a
<<Night?>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz