-No oczywiście..cała sfora.. uśmiechnąłem się szeroko i wziąłem jej bagaże do rąk.
-Może powinienem na prawdę iść z tobą??
-Nie,nie trzeba.Będziesz tu potrzebny..w końcu kto będzie pilnował porządku jak nie ty?? uśmiechnęła się
-E tam zawsze mogę kogoś znaleźć na wymiankę..
-Lepiej nie ryzykować..
Zastanawiałem się długo nad tym co powiedziałem.No bo w sumie czemu by nie iść na taką wyprawę?ale z drugiej strony w sforze mam obowiązek szkolić innych a nikt nie jest tak dobry jak ja..mało psów w sumie zostało..ale też jest Mystery..Nagle staneliśmy przed granicą sfory.
-To powodzenia.. położyłem pod jej nogami dość ciężkie bagaże.Przytuliłem ją ostatni raz.
-Uważaj na siebie..będę czekał.. szepnąłem
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz