Jakaś miła pani dała mi cytrynowego loda a Credzie jabłkowego.
-Nawet dobry.. powiedziałem dokładnie oblizując prawą część loda
-Co ty mówisz?Wyśmienite!
-Mogę polizać twojego??spytałem nieśmiało
-Tak,ale ty też mi dasz swojego..
Polizaliśmy nawzajem lody i usiedliśmy na ławce.Ludzie zaczynali schodzić się dopiero na ulice bo była chyba gdzieś 6 rano..
(Creda?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz