Nagle zauważyliśmy jakiegoś chłopaka,starszego od nas i to o dużo...
Drzewo zauważyło go i chwyciło w swoje korzenie.On jednak wyciagnął swoją broń i zaczął obcinać korzenie a ich namnażało się za każdym ucięciem jednej coraz więcej.Dokładnie jak hydra..Po chwili drzewo wciągnęło go pod ziemię,oplatając go całego korzeniami i dusząc.Na powierzchni został tylko jego miecz.Po chwili drzewo,najedzone usnęło a ja cicho wziąłem spod drzewa ten miecz.
-Wow..nigdy takiej broni nie widziałem!
-Ja też! powiedziała podniecona dziewczynka
Widziałem że jej też się spodobał..nie jestem chamem jak to się mówi więc miło spytalem..
-Może chciała byś sobie go ode mnie nieraz pożyczać??
(Creda?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz