Pocałował mnie.Jego słowa zabrzmiały tak prawdziwie że trudno było w nie nie wierzyć.Postanowiłam mu zaufać,chodź zbyt długo się nie znamy..Uwielbiałam ryzyko a on sprawiał że w środku cała drżałam.Bolało mnie tylko to że moja córka nie chce być ze mną.Poznała by ojczyma.Bylibyśmy szczęśliwą rodziną.Jednak ona jak zawsze swoje,ale no cóż,jest pełnoletnia.Nie mam nic do gadania..Woli ojca i jego nową partnerkę to niech se z nimi mieszka..
Z zamyślenia wyrwał mnie chrap Dugana. Zaśmiałam się cicho.Wzięłam piórko i po gilgotałam go nim w nosek.Ten kichnął i obudził się.Nie wiedział co się dzieje.
-Zaspałeś.. mruknęłam z uśmiechem
-Całą noc nie spałem,co się dziwisz?? zaśmiał się
Leżąc na nim,polizałam go w pyszczek a w głębi duszy czułam że zaraz zapyta się mnie o chodzenie..
(Dugan?;3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz