Nie mogłam uwierzyć. Sama nie lubiłam szczeniaków, ale umiałam się uspokoić
- Dzisiaj przenocujemy w innej jaskini- powiedziałam smętnie nie patrząc na szczeniaki
- Ale ja chce tutaj!- krzyknęła suczka
- Ja też bym chciała wasza matka wpakowała nas w niezłe tarapaty, ale za 2 tygodnie wracacie do niej- odwróciłam się w stronę wyjścia- mam nadzieję, że się pośpieszy- szepnęłam
Nie chciałam zostawać w jaskini z Beliarem. Gdyby, któreś z dzieci ucierpiało ona by mnie zabiła. Po za tym nie mogłam patrzeć na niego za to co zrobił. Nie chciałam kłótni bo wtedy tracę nad sobą kontrolę. Razem z szczeniakami dotarliśmy do mojej byłej jaskini.
- No to spać
- Nie opowiesz nam bajki?
- Nie idźcie spać- warknęłam jeszcze emocje mi nie opadły
Dzieci położyły się w oddzielnej części jaskini. Nastał ranek kiedy jeszcze spały wyszłam z jaskini. Tak wiem trochę to nie odpowiedzialne tak je zostawiać same, ale nie będę świetną matką zastępczą. Udałam się do jaskini Beliara pech chciał, że akurat tam był. Weszłam nie odzywając się ani słowem i pakowałam resztę moich potrzebnych rzeczy
- Gdzie byłaś?
- W mojej jaskini co cię to obchodzi?
- Tak pytam nie mogę? Po co bierzesz te rzeczy? Wyprowadzasz się
- Tak na razie tylko na dwa tygodnie nie mam zamiaru mieć później na sumieniu któregoś z tych bachorów, albo ich matki. Zresztą co cię to obchodzi ty lepiej zajmij się swoimi sprawami będziesz miał 2 tygodnie spokoju- wziełam resztę rzeczy i wyszłam z obojętną i jak zwykle spokojną miną.
( Beliar?xD )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz