-Pff... Myślisz, że wystroisz się w taką kieckę i jesteś silna?-syknęłam i przemieniłam się w człowieka. Na moim ciele zalśniła zbroja z kryształu, a miecz przy moim udzie pobrzękiwał wesoło. Przez ramię miałam przewieszony kołczan ze strzałami, a przez drugie, czarny smukły łuk.
-Ubiór to nie wszystko-prychnęła z pogardą.
-I kto to mówi-mruknęłam do siebie.
-Co?-warknęła.
-Nic, nic, złociutka-uśmiechnęłam się sztucznie. Sięgnęłam ręką po mój miecz. Płynnym ruchem wyciągnęłam go nad siebie. Opuściłam go, a broń wbiła się w kamień jak w masło.
-To twój miecz?-oburzyła się dziewczyna.
-I owszem. Zdobyłam go niedawno-uśmiechnęłam się i zaczęłam się bawić bronią. Dziewczyna zaczęła szeptać pod nosem. Próbowała mi odebrać zbroję, jak i miecz i łuk.
-Nie łudź się. Jestem objęta czarem, którego nic nie przebije. Nie dostaniesz się do mnie i do mojego umysłu. Nawet nie próbuj-zaśmiałam się.
Erza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz