Odwiedziliśmy pół sfory,w tym mojego brata Rubina."Nie wiem czemu ale w sercu czułam radość gdy go widziałam.Chyba nie umiała bym mu nie przebaczyć..W końcu to mój kochany,młodszy braciszek.Nie ważne czy jest alfą czy omegą.Dla mnie będzie zawsze tym samym,małym Rubinem..."
-Dziękuje.. powiedziałam i przytuliłam go
-Co ty?
Odskoczyłam."Co ja właściwie robie a tym bardziej myślę.Zaczyna się walka z samą sobą.."
-Sorki,chyba najadłam się halucynków.. wyszczerzyłam zęby
Oboje zrobili zdziwioną minę.
-No co? zaśmiałam się
-Nie nic..
Oni coś tam gadali między sobą o jakiś walkach czy co..a ja wyszłam i zauważyłam jakiegoś wilka który szwędał się po naszej sforze.
Już chciałam na niego skoczyć z zębami,jednak Dugan stanął przede mną.
-Co ty robisz? warknęłam
(Dugan?)
Ps : te : " oznacza że mówię w myślach xP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz